Airline Tycoon Deluxe to nic innego jak kolejny samodzielny dodatek do starego, poczciwego Airline Tycoon. Początkowo został on wydany w limitowanym nakładzie 5000 sztuk, jedynie w niemieckiej wersji językowej. W kolejnych latach wyszła też "nieograniczona" wersja angielska (z początku tylko dla Linuksa i MacOSX, potem także dla Windows), która dystrybuowana była pudełkowo na niektórych rynkach (jednakże pomijając Polskę), a z czasem trafiła do dystrybucji cyfrowej na platformach Steam i GOG.com.
W Airline Tycoon Deluxe niestety nie ma wiele nowości. Nie znajdziemy ani nowych sabotaży (które były zapowiadane przed premierą), ani nowych przedmiotów, które możnaby zbierać, wymieniać i czerpać z tego korzyści. Pojawił się nowy ekran ładowania, ale po wczytaniu menu głównego, szybko okazuje się, że w stosunku do wcześniejszej części Evolution zmieniło się tylko logo u samej góry, a tło i cała kolorystyka są nieruszone.
Co zatem uległo zmianom, oprócz nazwy i okładki? Jedyne nowości to nowe miasta i zarazem związane z nimi lotniska (Atlantis, Bermuda, Bruksela, Dallas, Denver, Detroit, Kapsztad, Lanzarote, Manila, Miami, Orlando, Osaka, Ottawa, Palma de Mallorca, Perth, Phoenix, Saint Luis, Punta Cana, Santiago de Chile, Wellington), oraz możliwość przyjmowania zleceń cargo z oddziałów (nie tylko nowych, ale i tych oryginalnych). Oczywiście, ze wszystkimi nowymi lokacjami wiążą się nowe połączenia lotnicze. Zmianom nie uległa oczywiście grafika, a podkład muzyczny to dalej niepowalające jakościowo kawałki, jak to na "midówę" przystało - w tym samym składzie, co w rok starszym Airline Tycoon Evolution.
Airline Tycoon Deluxe nie wnosi nic nowego do serii Airline Tycoon, jest to tylko rozszerzona wersja Airline Tycoon Evolution. Osoby niebędące zagorzałymi fanami serii w Airline Tycoon Deluxe raczej nie znajdą powiewu świeżości, chyba że będzie to ich całkiem pierwszy kontakt z grami spod marki Airline Tycoon. Jest za to obowiązkową pozycją dla każdego wielbiciela czy maniaka tej kultowej już gry. A takich właśnie mamy w redakcji AT Hangar :-)
W 2012 roku, nakładem pracy firmy Rune-Soft (odpowiedzialnej m.in. za przeniesienie ATD na Linuksa i MacOS X), Airline Tycoon Deluxe pojawiło się w iTunes store w wersji na urządzenia mobilne Apple'a, czyli system iOS. Gra od chwili premiery kosztowała 5,99?, co jest raczej dużą kwotą jak na standardy panujące w świecie mobilnego jabłka. Nietrudno zgadnąć, iż cena przełożyła się na niewielką popularność, zaś ci, którzy tę kwotę zdecydowali się wydać, raczej zadowoleni nie byli - wytykali grze niewielkie przygotowanie do obsługi przez ekran dotykowy.
Dwa lata później, w pierwszych dniach czerwca 2014 r., demo Airline Tycoon Deluxe dla Androida zostało opublikowane na łamach Play Store. Demo to dość osobliwe - pamiętajmy, iż na pecetach tylko pierwsza część serii Airline Tycoon mogła poszczycić się dostępnością dema. Podobnie jak w jej przypadku, tak i tu dostępne są tylko dwie pierwsze misje pierwszej kampanii, również część pomieszczeń jest wyłączona (m.in. agencja reklamowa, Last Minute, tajny pokój PetrolAir, sprzedawca samolotów itd.). Pograć natomiast każdy może za darmo i wyrobić sobie zdanie, autorzy natomiast nie kryją iż jest to forma otwartej bety.
Co więc czeka nas w demie? Oczywiście to samo, co w wersji pecetowej - szkoda więc powtarzać się o przebiegu samej rozgrywki, skupmy się na nowościach ściśle Androidowych. Przede wszystkim, kłuje w oczy brak obsługi panoramicznych ekranów. O ile sporo tabletów operuje na ekranach o proporcji 4:3 (jak niegdyś większość komputerów), to zdecydowana większość telefonów korzysta z panoramicznego stosunku 16:9 - ich użytkownicy skazani zostają na tzw. "letterboxing", czyli wyświetlanie po bokach czarnych pasów. Kolejny ból objawia się brakiem przystosowania do obsługi dotykowej - np. zlecenia w Air Travel akceptowane są przez dotyk, choć nie ma możliwości uprzedniego zapoznania się z nimi - żeby to uczynić, należy dotknąć ekran poza kartą zlecenia i przeciągnąć palec na ofertę. Niezbyt to wygodne. Przeciąganie konkretnych lotów w terminarzu, na etapie planowania rozkładu jazdy, też nie należy do najwygodniejszych.
Całkiem niezłym pomysłem okazuje się natomiast możliwość... włączenia klawiatury. Będąc starym wyjadaczem, pamiętam doskonale większość skrótów klawiaturowych do konkretnych pomieszczeń, więc nawigacja po lotnisku może być równie szybka co na PC. Działa też spacja jako szybkie przyspieszenie naszej postaci do celu. Działają też stare kody :-)
Demo ATD dla Androida nie rzuca na kolana, ale daje nadzieje na przyszłość - jeśli autorzy faktycznie wyciągną wnioski z komentarzy użytkowników, możemy po latach dostać przyjemne odświeżenie naszej legendarnej gry. Pytanie, czy starczy im środków i chęci na poprawe tychże niedoróbek. Bądźmy dobrej myśli.
MuMiN & vear, 22.10.2003, 19.06.2014. ostatnia aktualizacja: vear, 13.12.2024 r.