Poradnik: Jak się dużo dorobić i przy tym nie narobić?
Sobota, 2006-09-02 10:45 :: NeRoKDzień Pierwszy
- Po odprawie łapiesz pocztówkę z tablicy dyrektora. Jeśli są na niej dodatkowe wyjścia kupujesz wszystkie.
- Na tablicy połączeń obok biura kupujesz połączenie Londyn - Nowy Jork.
- Lecisz do działu kadr i zatrudniasz Informatora oraz speca od samolotów spec czasem wie, czy używany samolot zacznie się szybciej psuć. Wymieniasz też pocztówkę na tabletki w szufladzie. Dobre na biegunkę, zawsze można wrócić po więcej.
- Siadasz za biurkiem. Masz dwa samoloty. Mniejszy nazywasz "Mniejszy", a pojemniejszy "Większy". Nazywanie samolotów jest ważne. Później, jak będziesz miał ich >20, zaczną się mylić. Mniejszemu dajesz 2 rejsy, które są już w notesie.
- W plan lotu Większego wstawiasz Londyn-NY i NY-Londyn i klikasz pod planem kopiowanie - zapełniasz Większemu cały plan lotów tym połączeniem. Teraz ważne: Klikasz na małe "i" koło nazwy połączenia L-NY, a potem klikasz na "I klasa" - zmienią się ceny biletów na wyższe. To samo robisz z NY-L.
- Klikasz na samolot na biurku, wybierasz Większego, wchodzisz na ekran lewy i zmieniasz wszystkie miejsca w samolocie na 2gą klasę. Na prawym ekranie ustawiasz jedzenie na max.
- Lecisz do agencji reklamowej, wybierasz reklamę połączenia L-NY i bierzesz najdroższą opcję (za 1,4 mln.). - to inwestycja, która się ekspresowo zwróci. Podniesie poziom połączenia do 49%, więcej ludzi zechce latać.
- Następne czynności zależą od tego, z jakimi funduszami grę zacząłeś. Jeśli zacząłeś z 1,5mil, praktycznie nie musisz już dziś nic robić. Jeśli miałeś więcej, klikasz samolot na biurku i ulepszasz Większego. Na początek potrzeba 2 poziom foteli i wygody - radia.
- W sumie możesz już iść do domu. No, chyba, że Ci się chce szukać rejsów dla mniejszego. Nie oszukujmy się. Mniejszy jest wart 3,1 mln. i sprzedasz go jak tylko zobaczysz w muzeum odpowiedni samolot, ale o tym zaraz.
- Nie kupuj komórki. Jest bezużyteczna.
Dzień 2
Na pierwszych lotach Większy zarobił około 70 tys., ale w połowie dnia powinien już dobić do 100-200 tys. za lot. Wykonuje 3 loty na dobę, co daje około 600 tys. na dobę. Dzisiaj można sobie dalej szukać lotów dla Mniejszego - mnie by się nie bardzo chciało - zależy od misji. Pewnie można iść już do domu.
Kolejne kilka dni
Za zarobione pieniądze znów reklamujemy linię L-NY za 1,4 mln. To podniesie jej atrakcyjność do ≥90%. Ulepszamy też wystrój Większego do 2. poziomu. Na tym etapie Większy powinien już zacząć latać prawie pełny zarabiając 350-400tys. za lot - 1mil na dobę. Ulepsz go maksymalnie do 3 poziomu foteli i 3 poziomu wygody - TV. Ogólnie, to przewijasz dni i patrzysz jak kasa rośnie.
Możesz kupić laptopa jakby ktoś wysadził Ci biuro.
Kasa spływa (≥1 mln. na dzień), a ty spoczywasz na laurach i codziennie biegasz do muzeum patrząc, czy nie ma tam dobrego samolotu. Mniejszemu nie dajesz rejsów rano, by był gotowy na natychmiastową sprzedaż: 3,1 mln. do kieszeni + pożyczka w banku w wysokości 50% obecnego salda + 1 mln. (możesz mieć 1 mln. debetu).
Potrzebujesz samolot:
- Jak najpojemniejszy - minimum 280 miejsc. Jest taki boeing co ma 420 miejsc. Pali jak diabli, ale ekspresowo się to zwraca.
- Mający minimum 6000 km zasięgu - w końcu trasa L-NY to około 5400 km
- Jak najmniej palący - samoloty palące poniżej 5000 l/h są cudowne. Ale jeśli znajdziesz jakiegoś wielkoluda (≥360 miejsc), co pali nawet 13000 l/h, bierz w ciemno. Zwróci się. Nie liczy się ile masz na koncie, tylko dochód na dzień.
- Rok produkcji jest ważny. Im starszy, tym więcej się wyda na jego naprawę. Spokojnie, zwróci się. W końcu zarabiasz minimum 1,2 mln. dziennie za każdy samolot.
Drugi samolot trzeba kupić w miarę szybko - jak tylko Większy zacznie latać prawie pełen. No i pozbyć się Mniejszego, bo tylko stoi i zawadza. Gdy już zaczną grozić, że za 10 dni odbiorą koncesję, bo nie wyrabiasz 10%, to ostatni gwizdek by dokonać zakupu. Czasem uda się kupić fajny samolot już drugiego dnia - rzadkość, ale jednak.
Po kupieniu Nowego-Starego samolotu:
- Lecisz do pokoju kadr i zatrudniasz pilotów oraz personel. Siadasz za biurkiem i ustawiasz mu wszystkie loty tak samo jak Większemu.
- Zmieniasz mu nazwę na Jork 1.
- Ustawiasz Jorkowi 1 maksymalne jedzenie i zmieniasz wszystkie siedzenia na 2. klasę. Jeśli masz kasę ustawiasz fotele i wygodę na 2. poziom. Optymalnie Jork 1 musi mieć Jedzenie 3, 2. klasę siedzeń, Fotele 3, Wygodę 3, Wystrój 2, Podwozie 2 ulepsz go jak najszybciej - w ten sposób będziesz ulepszał wszystkie swoje samoloty (zestaw standardowy).
- Lecisz do Warsztatu i "Rozmawiasz o samolotach". Wybierasz najdroższą obsługę - 2 mechaników. Każesz "Naprawić samoloty w taki sposób" i reperujesz Jork 1 do 60-65%. To pewnie będzie kosztować 3-5 mln. Zwróci się. Jork 1 powinien być reperowany do minimum 75% by latał pełen.
Jork 1 już lata i przynosi zyski. Nawet, jeśli koszty lotu to 300 tys., zyski wynoszą 200 tys, a będą wynosić i 500 tys. za lot.
Kolejne dni
Przewijasz je sobie. I czekasz, aż odrobisz debet wywołany naprawami Jorka 1. Ulepszasz Jorka 1. Powinien już latać prawie pełen, a zyski powinny wynosić około 2 mln. dziennie. Wizerunek Twojej firmy pewnie już spadł, do -1%, więc skocz do agencji reklamowej i "Zareklamuj linię" reklamą najlepszą - za 2,5 mln.
Po tym wszystkim możesz tez podreperować Jorka 1 do 75%. W końcu, jak się ma 2 mln. na dzień, starcza na wiele. Pamiętaj, by szybko spłacać długi bankowe, nigdy nie wiesz, kiedy będziesz chciał zaciągnąć większy.
Dni mijają ekspresowo - nie ma to jak godzina dziennie w pracy - kasy przybywa, czas na nowy samolot z Muzeum. Kryteria takie same jak w przypadku Jorka 1. Po nowym zakupie postępujesz z "Jork 2" identycznie jak z Jorkiem 1. Czyli wręczamy plan lotów i rozbudowujemy wewnętrznie.
Gdy Jork 2 już lata (i zarabia) potrzeba rozbudować lotnisko u dyrektora, o ile wcześniej nie kupiłeś drugiego wyjścia. Potem trzeba na tablicy u niego wylicytować to wyjście. Jork 2 może nie latać pełen. Jako, że kasy masz jak lodu reklamujemy nasze linie raz, lub 2-3 razy za 2,5 mln. Jork 2 powinien się napełnić w ciągu kilku dni.
Większy i 2 Jorki latają pełne, i zarabiają razem około 3,5 mln. na dzień, a Ty leżysz do góry brzuchem i czekasz, aż w kieszeni ci zadźwięczy 20 mln.
- Pędem do Banku po pożyczkę +10 mln.
- Kupujesz za 28,1 mln. nowy samolot - Typ A300 (pierwszy na liście). 375 miejsc, 8000 km zasięgu i lata praktycznie bez paliwa.
- W czasie zakupu otworzy się skrytka. Weź biustonosz. Od teraz będziesz zarządzał z pigułkami i biustonoszem w kieszeni. Dobra odskocznia od pływania w gotówce.
- Samolot nazywasz Jork 3, wynajmujesz obsługę, wysyłasz na trasę jak poprzednie Jorki. Wnętrze zmieniasz według schematu.
- Przez kilka dni będzie się napełniał i przynosił tylko 200-300 tys. za lot. Walnij jedną czy dwie reklamy za 2,5 mln.
- Jak się napełni, będzie po ≥500 tys. za lot.
- Dokup nowe wyjście. W sumie na 7 samolotów wystarczą 4 wyjścia.
- Spłać pożyczkę, ulepsz samolot, uzbieraj kolejne 28,1 mln. i kup kolejnego Jorka. Reklamami wypełnisz samolot.
- Kupuj kolejne Jorki po 28 mln., aż będzie ich 6.
- Przemianuj Większego na Jork 7.
No, więc teraz zarabiasz około 10 mln. dziennie.
- Kup nowy samolot za 28,1 mln.
- Wynajmij połączenie - nie z Londynu, (po co obciążać przejścia) - długości przynajmniej 6000 km. Polecam Nowy Jork - Rio de Janeiro.
- Zareklamuj to połączenie za 1,4 mln. dzisiaj i jutro.
- Nowy samolot nazwij Rio 1, ulepsz według schematu, kliknij na "i" w połączeniu NY-Rio i Rio-NY i kliknij na "I klasa".
- Wyślij Rio 1 w lot Londyn - Nowy York (żeby nie leciał tam na pusto), a potem już ustaw mu w kółko NY - Rio i Rio - NY.
- Kup Rio 2 i zrób z nim to samo. W sumie możesz wypuścić takich 6 Rio.
- Wyreklamuj już do 100% swoje linie, wypada. Gwarantuje to sukces każdego nowego połączenia, o ile zareklamujesz je dodatkowo przez 2 dni za 1,4 mln.
- No i napraw te biedne dwa Jorki z Muzeum do 100%.
Kolejne dobre połączenie - powyżej 6000 km to Johannesburg - Rio de Janeiro. Tam też się zmieści z 6 Johanów. Ale jeśli nie chce Ci się zaczynać kolejnego nudnego połączenia - 25 mln. dziennie może zanudzić na śmierć - leć do HiTech i zaprojektuj samolot UberMax z wszystkimi najlepszymi częściami. Pojemność 660 pasażerów i zasięg koniecznie, by doleciał z Londynu do Tokio. Powinien kosztować 86 mln. No i standard. Wysyłamy wielkie Tokio 1, reklamujemy trasę i liczymy kasę. Kupujemy Tokio 2-6.
No i w sumie tyle. Banalny sposób zarabiania 100 milionów na dzień. Już w pierwszych kilku dniach Twoje przychody zostawiają konkurencję daleko w tyle - i to jest główna zaleta.
Jeśli chodzi o sabotaże, nie sabotuj. Nawet jak Ci ktoś kilka razy dokuczy. Sabotowanie powoduje zemsty przeciwnika, jak nie sabotujesz, obrywasz mniej, a na początku zwłaszcza trzeba oszczędzać, potem to wolna wola.